niedziela, 28 października 2012

”Bohatyr. Żelazny kostur” Juraj Červenák



Wydawnictwo: Erica
Miejsce wydania: Warszawa
Wydanie polskie: 9/2012
Liczba stron: 508
Oprawa: miękka
Cena z okładki: 39,90 zł
Ocena: 7/10
Recenzja dla portalu Gildia.pl


Smoki, magia i kijowskie wojsko z misją ataku na Bułgar? A może potężne artefakty, krwawe bitwy, w które zaangażowana jest moc prastarych słowiańskich bogów? Červenák użyczył nam swojej wyobraźni i pióra, łącząc fantastykę dla tych bardziej odpornych na widok krwi czytelników z historyczną otoczką X wieku, dodając do obrazu brutalnej wojny nieco bohaterstwa rodem z epopei. Bojarzy z Kijowa zapraszają na ucztę przy obozowych watrach. 

Tytułowy bohater, to standardowa już dla fantastyki postać, która od zera do bohatyra podąża ścieżką pełną przygód i przeciwności losu. Ilja Muromiec, okoliczny kaleka i nieudacznik jest świadkiem wymordowania całej osady i uprowadzenia ukochanej. Z opresji ratuje go trójka bojarów, Wołch, Światogor i Mikuła, wykorzystując czary jednego z nich do odczynienia uroku ciążącego na mężczyźnie. Pod ich wpływem Muromiec zamienia się w niebotycznie silnego i zdrowego młodzieńca. Przeznaczenie sprawia, że trafia on do drużyny księcia Kijowa, Światosława, ruszającego z ekspansyjną misją na Bułgar. Ingerencja boskich mocy pozwala Ilji zdobyć szacunek wśród innych bojarów i wziąć udział w wojnie, która wstrząśnie wszystkimi ludami nad Itilem.

Patetyczność, wbrew pozorom, ma tylko swoje przebłyski i przeplata się z dużo cięższą atmosferą towarzyszącą przygodom kijowskich drużynników Światosława. Przy lekturze bardzo zalecana jest odporność na anatomiczne szczegóły. To, co dzieje się podczas bitew w książce Červenáka, jest zupełnym przeciwieństwem sztuki pięknego umierania. Wylewające się wnętrzności, zerwane kończyny...ot, efekty sprzeczek mężczyzn wieku dziesiątego.

Smoki i magia mogą brzmieć baśniowo, ale pisarzowi udało się utrzymać balans między elementami fantastycznymi i tymi imitującymi historię. W gruncie rzeczy, jeśli ktoś krzywi się na myśl o takim połączeniu, nie powinien mieć w tym przypadku oporów – książka wciąga, połyka wręcz czytelnika wirem wydarzeń. Akcja pędzi wraz z konnicą Światosława, nie dając chwili wytchnienia. Nietrudno odruchowo rzucić się w pościg razem z bojarami i zapomnieć, że siedzi się w ręku z książką.

Pomysł Juraja Červenáka na zaszczepienie fantastyce nieco historii oczywiście nie jest nowatorski, ale sprawnie wykorzystany. Pierwszy tom przygód bohatyra Ilji jest zbiorem wyrazistych emocji i nie raz przywołuje wypieki na twarz czytającego. Mroczna atmosfera nadaje wszystkiemu ostrzejszego charakteru. Może być jedynie mniej strawna dla bardziej delikatnych czytelników. Dla odporniejszych, historyczne fantasty sprawdza się w tym przypadku zdecydowanie dobrze, z polotem, pomysłem i posmakiem krwi na stalowym ostrzu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz