piątek, 14 października 2011

Follett - Filary Ziemi

W średniowiecznej Anglii następuje okres walki o tron. Prawowity król Henryk zmarł, zaś do tronu pretenduje dwójka ambitnych władyków. Cały kraj cierpi poprzez wojnę domową pogrążając się w biedzie, rozlewie krwi i napływających trudnościach. Możni walczą o wpływy, biedniejsi giną, tracą majętności, żyją w strachu. Jak to zwykle bywa.
Zostajemy zapoznani z mieszkańcami Anglii z różnych światów. Pierwsi z nich to rodzina Toma Budowniczego - dwójka dzieci, Martha i Alfred, oraz żona Agnes, ciężarna i przepełniona żalem. Mąż nie przyjął oferty budowania domów i umocnień w mieście, co zapewniło by im wygodne mieszczańskie życie. Tom marzy o budowaniu katedry własnego projektu, nic innego go nie interesuje. Tymczasem rodzina zaczyna głodować.
Drudzy, to Hamleighowie, możni angielscy upokorzeni przez hrabiowską rodzinę Bartholomew, z której córka hrabiego, Aleina, odmówiła zaślubin z Williamem Hamleighiem, mimo umowy między rodami. To odsunęło Hamleighów od hrabstwa dla syna.
Ostatnim jest Philip, przeor skromnego kościoła Jana z Lasu, który wychowany przez mnichów, wiedzie pokorne życie...do czasu, gdy nie zostaje obrany przeorem Kingsbridge, gdzie całe jego życie nabiera innych barw a spokój duchownego zostaje na zawsze zakłócony.

Tym czego Follettowi nie można odmówić, to zgodność historyczna, a co za tym idzie, niekolorowanie rzeczywistości. W ciemnym średniowieczu nie jest bajkowo - ludzie nękani są przez nieurodzajne lata, wojnę domową, narażani są co rusz na niesprawiedliwości. Czytając sagę, jesteśmy świadkami wielu nieszczęść, śmierci i krzywdy. Pojawiające się przebłyski pogody szybko gasną, co daje piękny zarys tamtych czasów. Jest wiele momentów, w których czytelnik spodziewa się wyjaśnienia sytuacji, wyratowania bohatera, dobrego zakończenia danego wątku i zwykle srogo się zawodzi. To skłania do dalszego zagłębiania się w życie średniowiecznego ludu.

Niestety, dla mnie powieść była zbyt rozwleczona. O ile przez pierwsze dwieście stron można było znieść szczegółowe opisy operacji i wizji budowlanych bohatera, o tyle przebijanie się przez niezliczone opisy sposobów budowania przez bite osiemset stron już było męczące i zbędne. Niektóre czynności przytaczane są zbyt szczegółowo, co zwalnia akcję, która i tak nie jest nadmiernie wartka i nuży przy takiej objętości sagi.  

Poza tym autor wpadł po pewnym czasie w schemat, który już w drugiej połowie może być denerwujący. Ta sama osoba atakuje, przegrywa lub wygrywa, potem atakowany podnosi się z klęski, potem znów ta sama osoba znajduje nowy sposób na atak, itd... Sądzę, że opisywanie waśni dwóch stron przez osiemset stron, w momencie kiedy nie są one zbyt zróżnicowane, nie było konieczne. Nie sprawdzałam, przyznaję, czy niektóre postacie są historyczne (głównie William), więc nie wiem czy to tylko artystyczna nieudana wizja, czy przymus podążania za historycznymi ramami. 

Pomimo tych małych mankamentów Filary Ziemi przedstawiają wspaniałą i poruszającą historię. Jest wiele działów sagi, w których przewraca się stronę za stroną, w obawie o los bohatera/bohaterki. Lektura potrafi nie raz wprowadzić w gniew, przyprawić o strach o ludzi zamieszkujących Anglię, wywoływać prawdziwe emocje. Są to opowieści o wierze, niesprawiedliwości, miłości, zaślepieniu, pokorze, niespełnionych ambicjach, pożądaniach i niestałości ludzkiego losu. Nie da się po przeczytaniu nie odczuwać sympatii do postaci wykreowanych tak wyraźnie przez autora. 

Follett tworzy ludzi prawdziwych, o realnej psychice. Nie są niezłomni, nie mają oczywistych cech, nie są czarni lub biali. To ogromna zaleta, w dobie szlachetnych Aragornów, Legolasów i złych Sarumanów. Bohaterowie są tu dynamiczni, a przy okazji ich zachowania i tok myślenia są bardzo wiarygodne. Każda postać różni się od siebie, zachowaniem, zwyczajami i osobowością.

Mimo przedłużania i kilku mankamentów, uważam Filary Ziemi za sagę bardzo udaną i wartą lektury, a nawet za obowiązkową lekturę dla miłośników czytania. Opowieść wciąga i nie jest wstanie wypuścić ze swoich ramion czytelnika, jeśli ten choć na chwilę zanurzy się w średniowiecznym, brudnym świecie pełnym ludzi z marzeniami, ambicjami, zaplątanymi w nici losu. Polecam!